święto – inspiracja pierwsza dla wędrujacych…
Pewien człowiek wyrusza w drogę. Patrzy przed siebie i widzi w oddali dom, który należy do niego. Wędruje w jego kierunku, dociera na miejsce, otwiera drzwi i wchodzi do środka. A tam wszystko przygotowane na święto.
Na to święto przychodzą wszyscy, którzy byli ważni w jego życiu. Każdy, kto przychodzi, przynosi coś, zostaje trochę – i odchodzi. Tak jak przychodzą myśli, coś przynoszą, zostają trochę – i odchodzą. I tak jak przychodzą pragnienia lub cierpienia. Przynoszą coś, zostają trochę – i odchodzą. I tak jak przychodzi również życie, coś nam przynosi, zostaje trochę – i odchodzi.
Tak więc przychodzą na święto, każdy ze szczególnym darem, za który zapłacił już pełną cenę w taki czy inny sposób: matka – ojciec – rodzeństwo – jeden dziadek – jedna babcia – drugi dziadek – druga babcia – wujkowie i ciotki. Wszyscy, którzy zrobili dla ciebie miejsce – wszyscy, którzy ciebie pielęgnowali – sąsiedzi – przyjaciele – nauczyciele – partnerzy – dzieci. Wszyscy, którzy byli ważni w twoim życiu i którzy nadal są ważni.
Po święcie człowiek czuje się bogato obdarzony i tylko ci są z nim jeszcze, dla których jest właściwe, żeby pozostali jakiś czas. Podchodzi do okna, widzi inny dom, wie, że pewnego dnia tam też będzie święto i że pójdzie tam, zaniesie coś, zostanie trochę – i odejdzie.
Również my byliśmy tu na święcie, coś przynieśliśmy i coś wzięliśmy, zostaliśmy trochę – i odchodzimy.
Bert Hellinger
fragment z książki „Sumienie miał czyste… wykłady i opowieści”
tłum. Zenon Mazurczak
Wydawnictwo Jacek Santorski & Co,
Biblioteka Hellingerowska