wieczór przed dniem matki; osobiście i nie idealnie.
Jeremi ma półtora roku, marudzi, bo jest śpiący.
-Dzieciaki, wyskakujcie z wanny, szorujcie zęby i do
łóżeczek, kiedy uśpię Jermaka przyjdę wam poczytać na dobranoc.
No tak… ostatnimi dniami ciągle mnie tu nie ma, biegam
gdzieś, pracuję intensywnie. Jeremi moje „nie-bycie” nadrabia wieczornym i
nocnym przyssaniem.Ciamka mleko, łapką cały czas sprawdza czy jestem.
Śpij, już śpij mój malutki
Czytaj dalej „wieczór przed dniem matki; osobiście i nie idealnie.”